Dość częstą reakcją widza stojącego przed obrazem jest poszukiwanie w abstrakcyjnej formie odniesień do rzeczywistości realnej. Tak jakby poza tym co można zobaczyć nie istniały emocje, wyobraźnia, przeczucia i cała złożoność ludzkiej egzystencji. Obrazowanie realistyczne przedstawia temat z rzeczywistości realnej, tej którą możemy zobaczyć lub też tej której nie widzimy (marzenia senne, surrealizm, symbolizm).
Piet Mondrian, Martwa natura ze słoikiem imbiru II
Wbrew pozorom podobnie wygląda ten problem w odniesieniu do abstrakcyjnej formy obrazowania. Malarstwo abstrakcyjne ma często swoje źródło w otaczającym nas świecie realnym, tym który rejestrujemy zmysłem wzroku. Przetwarza go aż do abstrakcyjnych wartości i znaków. Czerpie również z rzeczywistości istniejącej poza naszym zmysłem wzroku (np. uczucia, emocje, to wszystko co dzieje się w psychice człowieka) dając mu realny znak plastyczny. Niekiedy jest znakiem poszukiwań w granicach samej formy malarskiej. Jednakże większość dzieł sztuki bierze swój początek z doznań twórcy z rzeczywistości realnej i z rzeczywistości postrzeganej innymi zmysłami niż zmysł wzroku.
W swoich obrazach próbuję zbadać granicę dzielącą rzeczywistość realną od abstrakcyjnego znaku plastycznego. Jak zmniejszyć różnicę i granicę formalnie dzielącą świat realny i świat abstrakcji, świat materialny i świat pozostałych wartości? Czy faktycznie świat postrzegany abstrakcyjnie i świat postrzegany realistycznie są w sztuce antagonistyczne?
Kazimierz Ratajczak, Gorączka przychodzi nocą (olej, płótno, 140 x 195 cm)
Po tym wyznaniu artystycznego credo chciałbym wrócić do odbiorcy, który w obrazie, w malarstwie doszukuje się znajomych mu realistycznych przedstawień czy anegdot i jak często mówi, „nie rozumie” innego malarstwa. Czy rzeczywiście jest tak, że przeciętny odbiorca nie jest w stanie „zrozumieć” malarstwa tzw. nieprzedstawiającego? Przytoczę w tym miejscu wypowiedź Picassa z „Rozmów z Piccasem” Brassai'a: „Jakże można wejść w moje sny, poznać moje instynkty, przeniknąć moje pragnienia, moje myśli, które współpracowały długo, żeby ukazać się pewnego dnia – zwłaszcza jeśli ktoś chce uchwycić to, co znalazło się w obrazie może wbrew mojej woli.”, czy też cytat wypowiedzi Georges'a Braque'a: „Malarz nie stara się odtworzyć anegdoty, ale stworzyć fakt malarski.”
Wiem jednak, że te cytaty dają do myślenia, ale czy przekonają umęczonego obrazem abstrakcyjnym widza?
Wassily Kandinsky, 1913, Composition 6
Może kiedyś wrócę jeszcze do tego tematu. Na razie daję tylko taką wskazówkę: daj się ponieść własnej wyobraźni, własnym emocjom, nie daj się pozbawić przeżycia czegoś niecodziennego. Nie staraj się zrozumieć. Słuchasz muzyki bez słów i również przeżywasz, wzruszasz się i „masz w sobie święto”. Spróbuj spojrzeć tak na obraz i zostań twórcą własnego odbioru. Na początek to wystarczy, a potem być może poznasz świat i doznasz przeżyć, o których do tej pory nie wiedziałeś, że istnieją.
Nie wiem czy dałem radę Cię przekonać, ale przynajmniej spróbowałem. Może jednak ten wpis nie pójdzie na marne?
Kliknij tutaj aby przenieść się do spisu treści bloga
Copyright © Kazimierz Ratajczak